czwartek, 8 grudnia 2011

Dowcipy

Idzie zboczeniec przez park i widzi śpiącego pijaka. Myśli sobie:
- Okazja jak nigdy!!
Podszedł do biedaczka, zrobił co swoje ale odchodząc żal mu się pijaczka zrobiło i włożył mu 20 zloty do kieszeni.
Pijak budzi się rano ręce do kieszeni a tam 20 złoty. Idzie do pobliskiego sklepu.
Sprzedawczyni poznała menela i biegnie po denaturat.
Menel krzyczy:
- Nie!! Dzisiaj poproszą Czystą!
Sprzedawczyni lekko zdziwiona ale widzi kasę wiec podaje Czystą.
2, 3, 4 dnia to samo. 5-go dnia wchodzi menel do sklepu, sprzedawczyni sięga po Czystą a menel krzyczy:
- Nie!! Poproszę jednak denaturat, bo po tej Czystej to mnie d**a piecze

@@@@

Pani od polskiego kazała napisać dzieciom wypracowanie o zimie. Następnego dnia dzieci przychodzą na polski i Pani pyta:
- Kto chce przeczytać wypracowanie?
Zgłasza sie Małgosia i czyta:
- Zimą jest pięknie,zimą pada śnieg itp.
Następny czyta Marek:
- Zimą jest zimno, zimą pada śnieg itp.
Następny czyta Jasiu:
- Zimą jest pięknie, zimą pada śnieg, zimą jest zimno, zimą stawy zamarzają, a na lodzie wilki się pier**lą.
Pani:
- Jasiu źle!!!
Jasiu:
- No pewnie że źle, bo im się łapy ślizgają.

@@@@

Szkola, nauczycielka pyta klase:
- Jesli piec ptakow siedzi na plocie i zestrzelimy jednego z nich, to
ile zostanie?
Do odpowiedzi rwie sie Jasiu:
- Zaden, pani profesor, na dzwiek strzalu wszystkie odleca.
- Poprawna odpowiedz to cztery, Jasiu, ale podoba mi sie twoj tok
rozumowania...
- To teraz ja zadam pani pytanie - mowi Jasiu.
- Na lawce siedza trzy kobiety. Kazda z nich je loda. Pierwsza
delikatnie oblizuje galke, druga ssie go calymi ustami tworzac z loda
stozek, a trzecia odgyza jednym ruchem pol loda. Ktora z nich jest
mezatka?
Pani chwile sie zastanawia i pewnym glosem odpowiada:
- Wydaje mi sie, ze ta, ktora ssie loda calymi ustami tworzac stozek.
- Poprawna odpowiedz brzmi: ta, ktora ma obraczke na palcu, ale podoba
mi sie pani tok rozumowania...

@@@@

Facet baraszkuje w łóżku z piękna blondynką. Nagle dziewczyna pyta:
-Ale nie masz AIDS, co?
-Oczywiście, że nie!
-Dzięki Bogu! Nie chciałabym znowu tego złapać.

@@@@

Zakonnica stoi przy drodze i zatrzymuje samochody. Chce dostać się do klasztoru. Nagle zatrzymuje się nowy Mercedes, zakonnica wsiada. Za kierownicą siedzi niezła laska. Jadą tak, a zakonnica rozgląda się po samochodzie:
-Ładny samochód pewnie męża?
-Nie, to od kochanka - odpowiada kobieta.
-Śliczną ma pani biżuterię, pewnie mąż kupił?
-Nie to od innego kochanka.
Zakonnica na chwilę zamilkla, ale widzi futro z tyłu na siedzeniu, więc mówi:
-Śliczne futerko, pewnie mąż kupił?
-Nie, to od trzeciego kochanka - odpowiada kobieta.
Resztę drogi zakonnica już nic nie mówi, tylko rozmyśla. Podjeżdżają pod klasztor, zakonnica wysiada i idzie do swojej celi. Zamyka się w niej i myśli, nagle słychać cichutkie pukanie do drzwi:
-Siostro Łucjo, to ja: ksiądz Marek, niech siostra mnie wpuści.
Na to siostra wybucha:
-Niech sobie ksiądz te bombonierki w dupę wsadzi!

@@@@

Dwie zakonnice jadą samochodem. Zabrakło im benzyny. Jedna z sióstr postanowiła iść na stację benzynową i wzięła ze sobą jedyne naczynie, jakie było dostępne - nocnik. Wróciła i z tego nocnika wlewa benzynę do baku. Obok samochodem przejeżdżają dwaj księża. Jeden mówi do drugiego:
-Siła ich wiary rzuca mnie na kolana...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz